Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi johanbiker z miasteczka Zabrze. Mam przejechane 20536.85 kilometrów w tym 8852.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.30 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy johanbiker.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Wrzesień, 2011

Dystans całkowity:273.00 km (w terenie 169.00 km; 61.90%)
Czas w ruchu:00:51
Średnia prędkość:17.65 km/h
Maksymalna prędkość:53.00 km/h
Maks. tętno maksymalne:171 (97 %)
Maks. tętno średnie:179 (101 %)
Suma kalorii:830 kcal
Liczba aktywności:7
Średnio na aktywność:39.00 km i 0h 51m
Więcej statystyk
  • DST 51.00km
  • Teren 31.00km
  • Temperatura 27.0°C
  • Sprzęt PENETRATOR
  • Aktywność Jazda na rowerze

Barania Góra -raczej dla kozic

Niedziela, 25 września 2011 · dodano: 28.09.2011 | Komentarze 1

To mój drugi dzień w Wiśle.Dzisiaj głównym celem jest zdobycie szczytu Baraniej Góry1220m.Nigdy nie wjeżdżałem na nią niebieskim szlakiem pieszym, zaczynajacy swój bieg w Wiśle-Czarne .Początek trasy prowadzi asfaltową scieżką wzdłuż Białej Wisełki.To wspaniały odcinek trasy ,panuje tu swoisty mikroklimat.Asfalt się kończy i idąc dalej wzdłuż potoku dochodzimy do Wodospadu Rodła.Tu można jeszcze jechać ale za chwilę korzenie i śliskie kamienie skutecznie mi to uniemożliwią .Ważnym momentem na niebieskim szlaku jest skrzyżowanie z szeroką szutrowa drogąJadąc nią w lewo dotrzemy na Salmopol,w prawo do schroniska Przyslup.Pogoda wspaniała ,a widoki przepiękne .

To już rz. Wisła

zapora na jeziorze Czerniańskim.

mapka trasy na Baranią ,patrz opis.

Wodospad Rodła

Na niebieskim szlaku

Po godzinie i dwudziestu minutach od chwili startu na początku szlaku jestem na szczyci Baraniej Góry.Pieszo według info na tabliczkach szedłbym 2h:30min.Na szczycie całkiem sporo ludzi.Widok z wieży widokowej wart był wysiłku.Bardzo pożyteczne są szkice zarysu panoramy gór na każdym kierunku wieży.Dzięki temu wiadomo na co patrzymy.

Tuż przed szczytem

Widok z Baraniej




Na szczycie

Dalszą podróż kontynuję zielonym szlakiem pieszym-'bajka',.Zaliczam przełęcz Nad Roztocznym i Magurkę Wiślaną 1140m..Nastepnie szlak zielony prowadzi mnie na Gawlasi 1076m .Tu trzeba uważać bo skręcamy w lewo na żółty szlak pieszy,prowadzacy do Wisły Nowa Osada.Ja zjeżdżam nim tylko do szerokiej szutrowej drogi.Jest to ta sama szeroka droga o której pisałem podczas podjazdu na Baranią.Postanawiam zobaczyć co tam słychać na Przełęczy Salmopolskiej.Ale tak naprawdę to chcę sie nacieszyć widokami jakimi oferuje ta trasa,i momentami szybkością jaką można tu osiągnąć .Jednak nie cały czas jest z górki .Pod koniec jest co kręcić .droga kończy się Na białym Krzyżu.Warto tu zjeść obiad ceny jak w mieście.Polecam zestaw z szaszłykiem 17 zł.

Super zjazd


autostrada na Salmopol

Ale wczesniej

Biały krzyż

Dalszą podróż kontynuowałem szlakiem żółtym pieszym prowadzącym na Trzy Kopce.Aby do niego dojechać trzeba zjechać asfaltem w kierunku Wisły, za pierwszy zakręt,i skrecić na szlak w prawo.Początek to trudny techniczny zjazd,ale potem to już rozkosz zjazdów i podjazdów.Dojezdżamy na Trzy Kopca 820m.Jadąc dalej żółtym szlakiem za chwilę znajdziemy sie w ciekawym miejscu -Tzwn.Telesforówce,fajne schronisko i widoki min. na Dobkę z której tu dojechałem kiedyś niebieskim i czarnym i niebieskim szlakiem.Dalej zjeżdżam żółtym szlakiem ,opuszczamy go gdy zobaczymy oznaczenia typu żólto/biało kwadraciki doprowadzą nas na drogę z płyt.To dla mnie nowa droga nigdy tu nie jechałem ,ciekawe gdzie wyjadę?Droga jest zarąbista, choć trochę chyba przesadzili z asfaltem w tym miejscu,jak płyty to po co asfalt?Dojeżdżamy kierując sie oznaczeniami do skrzyżowania na którym jest ławeczka .Droga w lewo prowadzi do Wisły w prawo do Dobki.Zjeżdżam w lewo, i za chwilę jestem przy hotelu Gołębiewski.

przed telesforówka

Telesforówka

mega zjazd do hotelu Gołębiewski

Wisła też ma aleję gwiazd
Podsumowując dzisiejszą wycieczkę,była to jedna z najlepszych wycieczek odbytych przezemnie w Beskidach.Dużo doznań straciłoby na mocy gdyby nie było pogody jaka była.Następnym razem Baranią warto chyba zdobyć zielonym którym wracałem ,(da się podjechać) lub od schroniska Przysłup w Wiśle.




  • DST 15.00km
  • Teren 15.00km
  • Czas 00:51
  • VAVG 17.65km/h
  • VMAX 41.00km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • HRmax 171 ( 97%)
  • HRavg 179 (101%)
  • Kalorie 830kcal
  • Sprzęt PENETRATOR
  • Aktywność Jazda na rowerze

W sobotę ranoWyścig na trasach narciarstwa biegowego-Kubalonka

Sobota, 24 września 2011 · dodano: 26.09.2011 | Komentarze 0

II Amatorski Puchar MTB „Śląsk- Beskidy 2011.Miejsce Osrodek narciarski na Kubalonce w Wiśle.Taką informację dostałem meilem w piątek wieczór.W sobotę wybierałem się na kolejną dwudniówkę właśnie w te rejony.Ten rok odpuściłem w ściganiu ,ale ciągnie wilka do lasu.Każdy wyjazd turystyczny ostatnio traktowałem jako trening techniki zjazdów i podjazdów w exstremalnych warunkach.Kusiło mnie więc by się sprawdzić w akcji właśnie w terenie takim jak na trasie tego wyścigu.
Co prawda pojechałem tam prosto z nocnej zmiany,ale chodziło tylko o sprawdzian dyspozycji.Na miejscu zrozumiałem że nie ma takiego czegoś takiego,wszyscy wyjadacze z wyścigów xc już są,i to nieżle nabuzowani a mnie dopada senność.mam nadzieję że start wszystko zmieni,adrenalina zrobi swoje.Cel w tej sytuacji jest jeden nie przyjechac ostatni.


Oficjalne plakaty zobaczylem już w Ustroniu



W oczekiwaniu na start ,ten za dwie godziny.Zdążyłem objechać trasę .Super prawdziwe xc -gora dól ,gora dół .Podjazd kamienisty pod niezłą górkę .To był jakiś szczyt,chyba .Po starcie mialem do przejechania pięć okążeń,pierwsze dwa ustalałem w ktorym miejscu jak się zachować.Od trzeciego już swoje tempo,zero klopotow z technika zjazdu i podjazdu.Nauka więc nie poszła w las.W przyszłym sezonie będzie Ok.Ostatecznie okazało się że pojechałem na piąte miejsce i zalapalem się na szerokie podium.Fajna organizacja ,fajny wyścig i super trasa by trenować xc.


Po wyścigu trochę kręcenia po okolicy i zjazd autem do Wisły.Na tą dwudniówkę baza w Hotelu Halny.Jutro atak na Barania Gorę

centrum Wisły,z kim nie gadalem mieli to samo zdanie ,Wisła stracila na renomie na rzecz pobliskiego Ustronia




  • DST 52.00km
  • Teren 28.00km
  • Temperatura 28.0°C
  • Sprzęt PENETRATOR
  • Aktywność Jazda na rowerze

Żywiecki Park Krajobrazowy

Niedziela, 18 września 2011 · dodano: 23.09.2011 | Komentarze 1

Dzisiaj kontynuacja włóczęgi po beskidzie żywieckim.Plan jest taki by wspiąć się na halę Rysianki - dalej pojechać czerwoną magistralą na Halę Miziową.
Po zdaniu kluczy z pokoju wyruszam w kierunku Spotni Wielkiej.By się tam dostać przejechałem niebieskim szlakiem pieszym przez przełęcz Przysłopy 847m i stamtąd śliskim błotniastym żółtym.
W Spotni Naprzeciw sklepu jest fajny wodospad.



Przysłopy


Sopotnia W.


SZutrówka za Sopotnią


Dalej kierowałem się pustą drogą asfaltowa w kier .Spotni Kolonia gdzie dojeżdża się do nibieskiego szlaku,który prowadzi do Hali Rysianki.Szlak skręca w prawo ja pojechałem prosto piekną swieżo utwardzoną drogą.Podjeżdża się super.Po ostrym skęcie drogi w prawo trzeba uważać ,bo jest droga ostro pod góre o nachyleniu mocno ponad 20%..
Nieżle potu trzeba tu wylać, by wylądować na wielkiej trawiastej hali.Tu czerowonym szlakim da sie juz jechać do celu czyli Hali Rysianki 1322m.Gdzie czeka przytulne schronisko.Polecam jajecznicę.
Widoki stąd są wspaniałe .W dalsza drogę ruszam czerwonym szlakiem pieszym


Hala Rysianka

Schronisko

W tle Babia Góra

W dalsza drogę ruszam czerwonym szlakiem pieszym.Na Hali Miziowej piechotą powinienem być za 2h30min.Ale przeciez ja mam rower.jazda tym szlakiem jest przyjemna choć ,nie ma lekko,czasem nogi bolą a serce wali jak oszalałe.










Dość szybko docieram na Trzy Kopce 1216m.
Teraz podjazd na Palenicę 1343m.Widoki sa wspaniałe ,bo pogoda jak w słoneczny lipcowy dzień..
Przejeżdżam Przełęcz Cudziechowa,i robię odpoczynek na Munczoliku 1356m.
Szybciej niż się spodziewałem ukazuje mi się schronisko na Hali Miziowej




Slad gps miej ,więcej od Rysianki


Zjazd
Ruch tu jak w ulu,ale na rowerze byłem sam.Trochę wygrzewam się w ostatnich letnich promieniach słońca .
Powót na dół realizuje zielonym szlakiem.Koniecznie chcę poczuć tą adrenalinę co czułem wczoraj.
Dzisiaj dużo więcej turystów ,o czym świadczy ilośc zaparkowanych aut przy ośrodku Jontek.
Te dwa dni po raz kolejny uświadczają mnie w przeświadczeniu,że jazda po górach to jest to!




  • DST 31.00km
  • Teren 19.00km
  • VMAX 53.00km/h
  • Temperatura 27.0°C
  • Sprzęt PENETRATOR
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pilsko ponad wszystko

Sobota, 17 września 2011 · dodano: 22.09.2011 | Komentarze 2

Kolejną Beskidzką dwudniówkę czas zacząć.Postanowiłem "pokręcić" po Żywieckim Parku Krajoznawczym.Zakwaterowałem się w centrum Korbielowa bo wydaje mi się że to najlepsze miejsce na baze wypadową w tutejsze pasmo górskie.Dzisiejszym moim celem jest dotarcie na Pilsko

Wycieczkę rozpocząłem Asfaltowym podjazdem zielonym szlakiem pieszym w kierunku wyciągów narciarskich.Przy stacji dolnej wyciągu Szczawiny miałem w planie dalej jechać zielonym szlakiem ,ale przepiękna nartostrada biegnąca wzdłuż wyciągu kusiła by nią wjechać na górę.

To jadąc, to pchając rower po 35 minutach dotarłem do Hali Miziowej.

Wokół schroniska sporo ludzi ,atmosfera pikniku

Zostawiam schronisko i wspinam się w kierunku szczytu .Miło słyszeć szczególnie od młodzieży hasła typu:"wielki szacun dla pana"To dodaje skrzydeł

przemieszczam się czarnym szlakiem,pozostawiajac za soba wspaniały widok

Odcinek na szczyt Pięciu Kopców zaliczam raczej "z buta'

W koncu scieżką wśród kosodrzewiny dotarlem do celu





Z powrotem na Miziową ,to była przepiękna jazda bez trzymanki.Potem Mega zjazd zielonym pieszym do Korbielowa .Polecam 100% adrenaliny

To zapis zjazdu zielonym.Jutro dalszy ciąg tułaczki.Pewnie "Miziową "zaliczę jeszcze raz"




  • DST 31.00km
  • Teren 20.00km
  • Temperatura 26.0°C
  • Sprzęt PENETRATOR
  • Aktywność Jazda na rowerze

Klimczok, Magura,Szyndzielnia

Niedziela, 11 września 2011 · dodano: 20.09.2011 | Komentarze 0

Dzisiaj drugi dzień mojej tułaczki z Romanem po Beskidzie Śląskim.Zaczynamy od śniadania i mszy w kościela na gorce .Potem jedziemy na Klimczok,z załozenia niebieskim szlakiem pieszym,zdobywamy szyndzielnię ,i wracamy niebieskim pieszym w kierunku Biłej bo tam mamy nocleg.Nie wszystko jednak poszło zgodnie z planem.



W oczekiwaniu na sniadanie ,cola dobrze nam zrobi


Kościól NA GORCE to szczególne miejsce.Warto poznać jego historię


Przed grotą napełniliśmy bidony Boską wodą.

Widoki były zarąbiste .wyprzedzałem dosć znacznie Romana ,a witoki mnie tak zwiodły,że zboczyłem ze szlaku.

Jak to teraz analizuję to pojechalem czerwonym rowerowym na ruiny Magurskiego schroniska .Potem Magurę i żołtym pieszym na Klimczok.Nieżle się namachałem.

Na schronisko pod Klimczokiem Roman dotarł godzinę przedemną

Czas zjechaćz Klimczoka do schroniska pod Klimczokiem

Szyndzielnia wita!

W schronisku na Szyndzielni trzeba koniecznie przepłukać gardło

A to już oczekiwanie na obiad ,w jednej z tutejszych restauracji

Za chwilę Roman da hasło do odjazdu-kierunek Zabrze i tak oto zakończy sie nasz wspaniały wyskok w Beskidy.




  • DST 51.00km
  • Teren 25.00km
  • Temperatura 28.0°C
  • Sprzęt PENETRATOR
  • Aktywność Jazda na rowerze

Skrzyczne i Magurka

Sobota, 10 września 2011 · dodano: 19.09.2011 | Komentarze 0

Sobota i niedziela w Beskidzie Slaskim?Czemy nie,tym bardziej że zapowiadała się fantastyczna pogoda.Przy okazji fajnie będzie zobaczyć w pubie walkę Adamka z KliczkąPojechałem więc z myślą zdobycia Skrzycznego i Magurki Wilkowickiej,w sobotę.W niedzielę zaplanowałem wjazd na Klimczok.Towarzyszył mi Roman z "Huragana Zabrze"wycieczkę na Skrzyczne rozpoczęliśmy drogą którą jeszcze nigdy na ten szczyt nie wjeżdzałem w całosci ,a mianowicie czerwonym szlakiem rowerowym.

Czerwony szlak zaczyna się niewinną asfaltówką,ale potem aż na Halę Jaworzyna nie raz trzeba dawać z buta.

Koło 10 przy stacji pośredniej kolejki mgła zaczęła odsłaniać góry

Szczyt gory zdobylismy jadąc szeroką drogą szutrową,ktorą w zasadzie zawsze wjeżdzam na szczyt.Okazuje się że teraz jest to czerwona ścieżka rowerowa choć oznaczeń brak

Widok ze szczytu na dalszy etap naszej wycieczki




Teraz jedziamy bardzo karkołomnym szlakiem zielonym aby dojechać do pieszego szlaku czerwonego.Nim zjeżdzamy do Buczkowic i przez Rybarzowice docieramy do żótego szlaku pieszego prowadzącego do Wilkowic.

Przy zjeżdzie ze szaku czerwonego przed Buczkowicami

Pierwotnie mieliśmy na Magurkę podjeżdzać osławionym asfaltem z 20% nachyleniem ale doszliśmy do wniosku że górkę zaliczymy "na azymut"Jak przebiegała trasa podjazdu przedstawia mapa .Do lasu wjechaliśmy więc ulicą Dębową



Początek trasy na azymut


Potem typowa "droga przez mękę".Ponieważ azymut trochę nam "sfiksował"na lewo że o mało co nie zaliczyliśmy Rogacza.
Znależlismy jednak czerwony szlak,i nim dotarliśmy do celu

Przed schroniskiem jest ciekawy obiekt


Ostatni cel dzisiejszego naszego rowerowego dnia osiagnięty.Teraz już tylko szybki zjazd kretą asfaltówką dojazdową do schroniska.

Z Wilkowic bocznymi drogami pognaliśmy na kwaterę Szybki prysznic i wymarsz na nierowerową atrakcję wieczoru

To był bardzo udany wyjazd,choć poczuliśmy go w nogach.Jutro powinno być łatwiej
Dodaję jeszcze mapkę trasy jaką jechaliśmy na Skrzyczne i do Buczkowic




  • DST 42.00km
  • Teren 31.00km
  • Temperatura 30.0°C
  • Sprzęt PENETRATOR
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rycerską scieżką na Czantorię

Sobota, 3 września 2011 · dodano: 05.09.2011 | Komentarze 1

Dzisiejszą sobotę postanowilem spędzić w Ustroniu.Pogoda przepiękna więc rower na samochód i jazda.

Jazdę rozpocząłem na rynku ,potem pieszym wzdłuż Wisły aż do szlaku Rycerskiego
Asfaltową drużką ,prowadzi ona aż "Bielendy"

To staw obok schroniska.Potem dość ciężki szuter.Po skręcie szlaku w lewo można śmiało pedałować.

Dalej czarnym pieszym na Czantorię.

Przy kolejce linowej tłumy turystów

ale widoki wspaniałe.Jazda na dół nartostradą to niesamowita frajda.

Na Ustrońskim rynku święto wina


Królowały wina z Czech

Degustacji towarzyszyły Tyrolskie rytmy
Sumując
Na Czantorię jechałem już pięcioma drogami .Wydaje mi się jednak że ten Rycerski szlak był najmniej męczący.Polecam.