Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi johanbiker z miasteczka Zabrze. Mam przejechane 20536.85 kilometrów w tym 8852.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.30 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy johanbiker.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2008

Dystans całkowity:1276.00 km (w terenie 882.00 km; 69.12%)
Czas w ruchu:04:59
Średnia prędkość:18.26 km/h
Liczba aktywności:21
Średnio na aktywność:60.76 km i 4h 59m
Więcej statystyk
  • DST 91.00km
  • Teren 51.00km
  • Czas 04:59
  • VAVG 18.26km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Maraton w Tarnowie

Było

Sobota, 31 maja 2008 · dodano: 02.06.2008 | Komentarze 0

Maraton w Tarnowie

Było dosyć ciężko.Strasznie piekło słońce




Przygotowania do maratonu




  • DST 46.00km
  • Teren 35.00km
  • Aktywność Jazda na rowerze

Trening

Dzisiaj chodziło

Czwartek, 29 maja 2008 · dodano: 29.05.2008 | Komentarze 3

Trening

Dzisiaj chodziło o kocią dynamikę i reflex

Pojeżdziłem na 'strzelnicy' w Bielszowicach potem Kochłowice ,szaleńczy zjazd znaną mi scieżką z "mrówkowej góry ' na Panewnik.Szybkość 40 ścieżką między drzewami.




  • DST 62.00km
  • Teren 55.00km
  • Aktywność Jazda na rowerze

Las Kochłowicki-z Slavo,potem

Środa, 28 maja 2008 · dodano: 28.05.2008 | Komentarze 4

Las Kochłowicki-z Slavo,potem z Romanem

Najpierw telefon do Romana jest gotów pojechać koło 18,tuż potem dzwoni slavo,czy potrenujemy.Ok!Za pół godziny gnamy ze slavo pętle po lesie ,dobór trasy pod maraton-nie ma zlituj się!Naginamy na dobrym poziomie.Wiem że jak będzie walka o ostatnie punkty do maratonów to wspólny trening to strzał w dziesiatkę! Po rozstaniu z Slavo dojechał Roman



zdjęcie niostre bo wjechał jak szalony!więc pojechaliśmy w las .Roman trenuje na Wiedeń,i nie było zlituj,znowu adrenalina!



To już przedsmak lata na "Przystani'



Rower na pierwszym planie to cudo -według właściciela.Zrobił wolnym słuchaczom istny show!Najpierw wykręcił przednie koło,miało 600 gram wagi,tyle ma moja opona.Reszta też super ,zachwalał pewną firmę .Ale i ja i Roman zastanawialiśmy się czemu to cudo z wagą ponizej 10 kg i taka kosmiczna technologią nie jest brane pod uwagę przez kluby na wyścigi




  • DST 35.00km
  • Teren 29.00km
  • Aktywność Jazda na rowerze

Las Kochłowicki

Poniedziałek, 26 maja 2008 · dodano: 28.05.2008 | Komentarze 0

Las Kochłowicki




  • DST 46.00km
  • Teren 5.00km
  • Aktywność Jazda na rowerze

Jak co roku na "Piekarską

Niedziela, 25 maja 2008 · dodano: 29.05.2008 | Komentarze 0

Jak co roku na "Piekarską pilgrzymkę"


Napis na bilbordzie mówi wiele



Przymusowy postój-Rafał "łapie gumę"



Super mini zestaw naprawczy(szczególnie pompka)





Gdyby nie klucz Grzegorza, Rafał wracałby do domu pieszo



W rejonie bazyliki nie dało się już jechać



Rower może mieć różne zastosowanie-tu jest jest pojazdem z nagłośnieniem.Nadaje rytm i ton pielgrzymom



Za chwilę rozpocznie się msza



Zadowolony Bronek




Z bazyliką w tle


"Tajnos Agentos"?



Widok na Kopiec Wyzwolenia



Widok na Bazylikę







Wracając zawitaliśmy na bytomski rynek




  • DST 62.00km
  • Teren 45.00km
  • Aktywność Jazda na rowerze

Spotkanie przy ognisku

Dziś

Sobota, 24 maja 2008 · dodano: 27.05.2008 | Komentarze 2

Spotkanie przy ognisku

Dziś wycieczka po lesie Kochłowickim z ogniskiem mimo wekendu 7 uczestników .Miało być 25.Koledzy z pracy sa usprawiedliwieni ,jeden znaszych powiedział że odwołane i reszta się dostosowała.Nie szkodzi jeszcze nie raz pojedziemy.

Rano telefon od Mariana że on wcześniej wszystko przygotuje i ma niespodziankę.
Wyruszyliśmy więc punktualnie ze ślinką na języku,i po ok.40-minutach zawitaliśmy tam gdzie "płonie ognisko w lesie".Przywitał nas Marian i Janek .Po kilku chwilach uzbrojeni w patyki kielbaski już się smarzyły .



Mariana fotki zawsze mają charakter



"Młody" nie miał dziś towarzystwa miało być 6 dziewczyn ,ale Agnieszka zachorowała i same nie pojechały.Odgraża się że następnym razem przyjedzie z całą drużyną harcerską



Oprawa muzyczna była w najlepszym wydaniu-lekki bluesik zainspirował ptaki i był prawdziwy "dżemseszyn".Uczta dla ucha!



Rafał z młodym szybko znależli wspólny język



Heniek nie dowierza własnym oczom-młody 'wcina jak najęty"-w domu nie do pomyślenia!



I nagle Marian odkrył karty odnośnie niespodzianki-wspaniałe ogóreczki a potem 'palce lizać" nalewka własnej produkcji.Każdy wzniósł symboliczny toast



Uczta trwała ze dwie godziny.



Moja trasa wiodła przez "Przystań"



I dalej nową scieżką na Jamnę



Naprzeciw stadniny można prawdziwie odpocząć przy żabim śpiewie.Dwie takie rundki i do domu ,a jutro Piekary!




  • DST 172.00km
  • Teren 43.00km
  • Aktywność Jazda na rowerze

MAJOWE BESKIDY
TRASA-Makoszowy-Mikołów-Tychy

Piątek, 23 maja 2008 · dodano: 23.05.2008 | Komentarze 3

MAJOWE BESKIDY
TRASA-Makoszowy-Mikołów-Tychy pkp-Ustroń-czerwony szlak pieszy na Równicę-niebieski szlak pieszy na Trzy kopce-żółty szlak pieszy na Salopol-Wisla Malinka-Wisła -szlak wiślany-Ustroń-Skoczów-Drogomyśl-Strumie-Studzionka-Kryry-Suszec-Królówka-Woszczyce-Bujaków-Halemba-Kochlowice-Halemba-Makoszowy

Wyjazd zaplanowaliśmy na 6-stą rano,docieramy na Tyski dworzec,ale przedtem perełka śląska Tyski Browar.Niemcy jak sie wycowywali mieli go wysadzić byl podminowany,ale piwosze Niemieccy-Śląscy ceniąc jakość tutejszego trunku nie wykonali rozkazu



Ponieważ piecioosobowa ekipa nieżle naginała już o 7:30 wlekliśmy się do Ustronia,ale było tak wesoło że ne wiem czy Hajny brać na Wiedeń



Na trasie na równicę,szlakiem to nie asfaltem,pierwsze żdziwienie



Roman który jechał z nami pierwszy raz zawarł dżentelmeńska umowe że jak go długo nie będzie za nami to znaczy że radzi sobie sam,a na focie pierwszy prolog -Równica!Nie pada ale jesteśmy w chmurach





Zdobywcy!



Podobno grzaniec schroniskowy to jest to,Jerzy wie co mówi!



Jest i Roman -BRAWO!



Dalsza trasa to maximum adrenaliny



Kolejny rozjazd szlaków ,w oczekiwaniu na Romana adrenalina już rządzi!Jesteśmy jak wilki oszalałe na zapach krwi!



a w tym czasie Roman jedzie



Podjazdy na trzy Kopce


Cały czas najwyższa uwaga ,najdrobniejszy błąd owocował glebą


Konfrontacja koni,przy okazji gryps dla Romana



Od Trzech kopców znowu pod ostrą górę-na Salmopol!



Fota pod białym krzyżem i szybko na upragniony obiad





Narodowa skocznia-obsunęła sie w czasie



W Wiślańskim centrum pogoda cacy!Tylko my tacy niepokorni z naszymi nieprzyzwoicie brudnymi maszynami,turysci wrecz je zwiedzali jak obiekty nie z tej ziemi



pomimo propozycji noclegu w hotelu w tle wybralismy domowe pielesze





Szlakiem Wisły do domu!







Nasz kultowy sklepik w Drogomyślu,bylismy tu trzy razy ale od pierwszego mamy klucz na zaplecze



Po imprezie z Karmi gnaliśmy tak że w Orzeszu byliśmy o 19;30
a jutro ognisko w lasach Kochłowickich!




  • DST 34.00km
  • Teren 25.00km
  • Aktywność Jazda na rowerze

Z Romanem do Chudowa

Czwartek, 22 maja 2008 · dodano: 26.05.2008 | Komentarze 0

Z Romanem do Chudowa ,potem las Kochłowicki




W lesie test nowej opony.Jutro Beskidy!




  • DST 18.00km
  • Teren 18.00km
  • Aktywność Jazda na rowerze

Famili cup -dolomity

Sampoczucie

Niedziela, 18 maja 2008 · dodano: 18.05.2008 | Komentarze 2

Famili cup -dolomity

Sampoczucie po wczorajszym ok,więc 7 rano mycie roweru,i dojazd na start tu hasło druha z wczorajszej zabawy-'jeszcze ci mało?"Jak zawsze byli ci co mieli być!
Na starcie w mojej kategori same "stare wygi",ale po cichu liczyłem że będę czwartyTrasa -prawdziwe XC,nie było praktycznie długich prostych.Były podjazdy i zjazdy,ogólnie niezła częsawka.Wystartowałem dobrze i pierwsze kółko przejechałem w dobrym tempie,ale na drugim dopadł mnie wczorajszy pech .Znowu kapeć.Wiedziałem że jest siedmiu startujących a sześciu łapie się do klasyfikacji .Postanowiłem więc przebiec pozostałe okrążenia,mając nadzieję że ktoś nie ukończy.Ponadto byłem ciekaw jak z moją kondycją,czy po wczorajszej jeżdzie wytrzymam ,czy będe musiał się poddać.Wytrzymałem przy dopingu kibiców,jednak niestety byłem ostatni w kategori.Szkoda.Na pocieszenie pozostał mi fakt że udzieliłem wywiadu "Dziennikowi Zachodniemu"będzie w dodatku Bytomskim no i to że z kondycją nie jest żle:-)


Teren DSD



na trasie



Po zawodach



Penetrator odpoczywa




  • DST 81.00km
  • Teren 70.00km
  • Aktywność Jazda na rowerze

Bikemaraton Boguszow -Gorce

Sobota, 17 maja 2008 · dodano: 18.05.2008 | Komentarze 1

Bikemaraton Boguszow -Gorce

Walka z "mocami zła"-bo pech to za mało powiedziane

Trzecia edycja maratonu,miałem nadzieję że dobrze wypadnę bo to już górki.Po ostatnich trenigach widziałem że kondycja rośnie.
Ale nikt nie mowił że będzie wspaniale i zaczęło się od tego że poł nocy nie umialem zasnąć-efekt przyspałem.Potem nieoczekiwany objazd i musiałem gnać na zbiórkę po osiedlu z piskiem opon.Ale na zbiórkę dotarłem
Więc byłem dobrej mysli-nic bardziej złudnego "zło" się tylko przyczaiło



stosunkowo szybko dotarliśmy na miejsce startu -fajna miejscowość,bardzo malownicza



Grupy gmg szykują się do startu.Start z najwyżej położonego boiska w Polsce.W aucie ktoś powiedział że mają też najwyżej położone kafelki w łazienkach


Po starcie było niżle,ale po jakiś pięciu km wielki gwóżdż w oponie.Zło pokazało zęby.Wszedł w oponę z boku a wyszedł środkiem,ciężko było bydlaka wyszarpać by nie rozerwać opony.Strata koło12 minut mijali mnie i mijali...Zacząłemi ja mijać ,gdy dotarłem do ludzi za pierwszym bufetem zaś "zło"wbiło szpilę,szybka wymiana ale znowu mijali mnie i mijali...Zło kusiło by jechać mega ,nie ze mną te numery i jeszcze mocniej dawałem na pedał ,znowu mijałem i mijałm....Za kolejnym bufetem znowu kapeć-wróć się masz blisko a nie masz już dętki-kusiło "zło".Ale wczoraj kupiłem łatki i mam je tu .Szybka akcja ,otwieram pudełko łatki jak malowane tylko...o zgrozo! nie ma kleju!Byłem załamany patrząc jak już ogon wyścigu mnie mija .Ale dostałem wsparcie dobrego ducha nr.318.Straciłem conajmniej pół godziny.Muszę zdążyć na Giga !-ten cel dodawał mi skrzydeł,gnałem jak oszalały ,mijałem kolegów z drużny co pędzili na mega ,dobrze mi życzyli ale chyba nie wierzyli że się załapię.Wreszcie widzę rozjazd na giga-ryczę -załapałem się?!-jasne jeszcze kupa czasu do naszego fajrantu.Byłem cały heppy.Myślałem że bedę ostatni na giga ,ale nie po czasie dochodziłem jeszcze mocno zmęczonych zawodników .Nowe zadanie brzmiało nie dać się nikomu wyprzedzić ,i wyprzedzić wszystkich w zasięgu wzroku.Ostatnie 10 km do mety to była masakra! straszne trzy podjazdy miałem gościa przedemną na 10 metrów ale nie dało się do wyprzedzić,Gnałem za nim resztkami sił.Wjeżdżam na stadion i tu rzecz nie bywała,mój rywal schodzi z roweru i pcha!Cele osiagnięte-może tak miało być? musiałem cały wyścig iść na maxa.A zło ?zawsze wróci do jądra i je zniszczy:-)





Nasze konie 'dychają" ,ja tez dostałem popalić .mialem czarne myśli co do wyniku po tym co "zło' robiło,ale okazało się że w kategori bylem 15 czyli na dotychczasowym poziomie,ale mogła być 10:-(
Motto-co nas nie zabije to wzmocni1