Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi johanbiker z miasteczka Zabrze. Mam przejechane 20536.85 kilometrów w tym 8852.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.30 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy johanbiker.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Listopad, 2011

Dystans całkowity:317.00 km (w terenie 200.00 km; 63.09%)
Czas w ruchu:b.d.
Średnia prędkość:b.d.
Liczba aktywności:5
Średnio na aktywność:63.40 km
Więcej statystyk
  • DST 41.00km
  • Teren 31.00km
  • Sprzęt PENETRATOR
  • Aktywność Jazda na rowerze

Czy to byl szyb?

Sobota, 19 listopada 2011 · dodano: 19.11.2011 | Komentarze 0

Tak jak poprzedni wyjazd,pojechałem poukładać układankę z dzieciństwa.Pamietam jak jako "bajtel"szedłem nad staw przez hołde by zobaczyć zatopiony szyb.Podobno zapadł się pod ziemie razem z sygnalistą.

Jaki to szyb i jaka historia ?

Ten zegar to fajna historia mojej bytności kopalnianej.Przez jakiś czas byłem jego opiekunem.Spóźniał się straszliwie i co jakieś trzy godziny chodziłem go podkręcać.Miałem więc okazję poznać tajemnicze zakamarki strychu.Jednocześnie jako "aparacik"miałem dostęp do najbardziej niedostępnych miejsc w czeluści kopalnianych chodników
"Początki kopalni "Makoszowy" nierozerwalnie związane są z kopalnią "Guido", której nazwa pochodzi od imienia Gwidona (Guido) Jerzego Fryderyka Henckel von Donnersmarck, właściciela wielkich posiadłości ziemskich i przemysłowych na Śląsku. Hrabia Guido Henckel von Donnersmarck uzyskał 2 października 1855 r nadanie pola "Guido" i polecił drążenie szybu "Barbara".W 1856 roku na głębokości 30,6 m osiągnięto warstwę stropową pokładu 507, lecz potężny napór kurzawki zmusił wykonawców do zatrzymania prac. "



Czy to jest ten szyb z opowieści?Myślałem że to bujada,ale doszukałem się wiadomosci że faktycznie podczas drążenia szybu doszło do tragedi i trzech ludzi wpadło do szybu.Na pewno prawdą też jest że walczono z kurzawką.Nie pasowała mi jednak lokalizacja ,ale google dały mi wiele do myślenia ten staw jest idealnie okrągły.Jak wiec było na prawdę?

W Barbórkowe święto skonsultowałem się z górniczą starszyzną,oni jednoznacznie potwierdzili że to chodzi o zatopiony szyb




  • DST 46.00km
  • Teren 29.00km
  • Sprzęt PENETRATOR
  • Aktywność Jazda na rowerze

Niedzielny zwiad

Niedziela, 13 listopada 2011 · dodano: 14.11.2011 | Komentarze 0

Słoneczna pogoda aż kusi do "wyskoczenia na rower'.Wycieczka raczej przygodowa bo miała doprowadzić do odkrycia 2 obiektów.Szybki tel .do Romana i jazda.

Przypomniałem sobie że jako dziecko widziałem za hałdą w lesie tajemniczą wieżę.Postanowiłem ja odszukać Nieżle musieliśmy się natrudzić by ją znależdz,przemierzając szlaki złodziei węgla.W końcu użyłem gps-a.Nagle jest!Wspaniała!

Inna niż większość wież ciśnień, bo okrągła

Roman szybko uporał się z wejściem do środka

Niestety w środku już nic nie ma.
Podobno powstała w 1917rna potrzeby kop.Sośnica -Pole Wschód
Wybudowano ją dla potrzeb sanitarnych i technologicznych.Wodę pobierano z pobliskigo żródła które jednak się zamuliło,i kopalnia zrezygnowała z wieży ciśnień.Podobno była używana tylko kilka miesięcy

A to skan mapki po prawej są namiary gps.Wieża jest na granicy Zabrza i Sośnicy.Słyszałem że niedługo ma ją pochłonąć Trasa DTS


Drugi obiekt .Zastanowiło mnie czemu na Halembie jest ulica Młyńska .Obok jest rz.Kłodnica więc wniosek nasuwał się jeden .
To resztki młynu wodnego z poł.19w.

Młyn znajduje się przy ulicy granicznej

Ostatni przystanek robimy na Przystani.Tutejszy staw pokryła już cienka warstwa lodu

Pomimo zimna jest dość sporo "konkretnych"rowerzystów

Do boju zagrzewa nas "duża czarna "i szybko wracamy do domu.




  • DST 76.00km
  • Teren 56.00km
  • Temperatura 5.0°C
  • Sprzęt PENETRATOR
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zobaczyć ruiny

Piątek, 11 listopada 2011 · dodano: 12.11.2011 | Komentarze 0

Pogoda zachęciła do udania się na wycieczkę po lesnych duktach.O 11 na umowionym miejscu pojawił się Roman i pognaliśmy znowu w okolice Tarnowskich Gór z celem w Parku w Swierklańcu.

Przenikliwy wiatr dał nam nieżle popalić ,ale w Suchej Górze rozgrzały nas gożdziki.Rewelacja ,na jesienny czas

Postanowiliśmy pojechać do Świerklańca na azymut i to był trafny wybór -zarąbista traska .Z górki pod górkę(na bazie czerwonego szlaku pieszego od Nakła)Po drodze ma być zabytek techniki i ruina romantyczna


Zabytek techniki to wapienniki.Wapienniki Już w XVI wieku na terenie Nakła istniały wapienniki, czynne do 1959 r, kiedy przerobiono je na prażalnię dolomitu, wydobywanego w Bobrownikach dzielnicy Tarnowskich Gór. Później mielono tu kamienie i produkowano nawozy dolomitowe.







Docieramy w końcu do naszych ruin,przypuszczam że latem truno je odnaleść

Wybudowane przez rodzinę Henckel von Donnersmarck.
Ostała się niestety tylko jedna z czterech baszt. Podobno prowadził do niej tunel z zamku w Świerklańcu,osobiście w to nie wierzę.



Gdzieś w necie znalazłem ta fotę







Park w Swierklańcu


Pałac Kawalera - o tym parku pisałem już nie raz ale dla tych co pierwszy raz polecam zobaczyć materiał tvs podziemia

Zanurzamy sie ponownie w las i za chwilę jesteśmy nad jeziorem Chechło


Od wody ziąb zmusza nas do szybkiej ewakuacji w las

Mauzoleum Donnersmarcków .Rodzinne mauzoleum z 1889 roku. Projektanci oraz wykonawcy są nieznani. Budowla na planie krzyża greckiego, z latarnią. Nad wejściem kartusz herbowy Donnersmarcków. Pochowany jest tutaj hrabia Łazarz von Donnersmarck z żoną.

Nieopodal grota

W Nakielskim pałacu remont generalny.A my gnamy co sił do domu bo zmierzch juz tuż ,tuż.




  • DST 66.00km
  • Teren 39.00km
  • Sprzęt PENETRATOR
  • Aktywność Jazda na rowerze

"Coś pięknego",autor -tegoroczna jesień

Niedziela, 6 listopada 2011 · dodano: 07.11.2011 | Komentarze 1

Tegoroczna jesien nas rozpieszcza w lasach namalowała najpiękniejsze krajobrazy.Jest sucho,a dywan z liści wyzwala adrenalinę,i pozytywne klimaty.
Dziś z Romanem udaliśmy się w lasy Miechowicko -Reptowskie.

Mieliśmy jechać w góry awaria auta to uniemożliwiła.Planowałem pojechać z Huraganem ,ale coś mi wypadło i na 10 rano nie miałem szans dojechać.


Bezdrozami pojechalismy zobaczyć pałac w Miechowicach,Roman byl w szoku bo jeszcze o dziwo tu nie był.



"Budowa pałacu rozpoczęła się w 1812 roku i trwała do roku 1817. Inicjatorem budowy był kupiec Ignacy Domes, który w 1812 roku kupił wieś Miechowice. Pałac był prezentem dla córki Domesa - Marii i został wybudowany w stylu klasycystycznym.

Rok 1819 to początek kolejnej epoki w dziejach miechowickiego pałacu. Przybył wówczas na Śląsk 16-letni wówczas Franz Winckler i podjął pracę jako górnik. Dzięki pracowitości i zdolnościom został on po kilku latach pełnomocnikiem Franciszka Aresina. W 1831 roku Aresin zmarł, a w rok później epidemia zabrała żonę Franza Wincklera i jego starszą córkę Marię. Winckler ożenił się z o 14 lat od siebie starszą, ale za to posiadającą znaczny majątek właścicielką miechowickiego pałacu - Marią Aresin (maj 1833 roku, lub 12 czerwca 1832 roku - według różnych źródeł).

Franz Winckler znacznie przebudował pałac po roku 1844, kiedy to Miechowice nawiedziła trąba powietrzna, która zerwała między innymi dach pałacu. Przy okazji odbudowy rozbudowano pałac w stylu XVI-wiecznego angielskiego gotyku (Tudor).

Kolejna przebudowa miała miejsce około 1860 roku. Dobudowano wówczas prawe i lewe skrzydło pałacu, który był już wówczas własnością córki Franza Wincklera z pierwszego małżeństwa - Waleski von Winckler i jej męża Huberta von Tiele.

Pałac pozostawał własnością rodziny Tiele Winckler do roku 1925, kiedy to hrabia Klaus Tiele Winckler odsprzedał go spółce akcyjnej Preussengrube AG (zarządzającej miejscową kopalnią węgla kamiennego).

Historia miechowickiego pałacu kończy się 27 stycznia 1945. Wkroczenie wojsk radzieckich oznaczało jego rozgrabienie i doszczętne spalenie. Wypalone mury pałacu wysadzono w powietrze w roku 1954. Do dziś pozostały jedynie ruiny pałacowej oficyny i okazały, choć zaniedbany park otaczający budowlę. Niewielki pagórek przy ruinach oficyny kryje pozostałości samego pałacu."
Tyle Wikipedia ,kto sledzi moje rowerowanie to wie że temat juz nie raz poruszalem szczegolnie przy okazji osoby K.Goduli.Winkler to był jego najwiekszy rywal,ale Karol miał zasady Winkler nie mnie to oceniać




Tak wygladał palac dwa wieki temu.

Dsd-wspaniałe miejsce na niedzielny spacer



My jednak nie poprzestaliśmy na schabowszczaku ,i pognalismy tam gdzie niedzielni nie docierają


Sztolnie tarnogorskie to też temat już kiedyś nadgryziony,nawet dość obszernie .Będzie czas że poswiece temu caly rok bo warto.


Potem dotarliśmy do bajkowego żródła-każdy by chciał odmłodnieć



A to orginalny kamień graniczny z okresu podziału europy

Natrafiamy na sztolnię Czarnego pstrąga -szyb Sylwester-1828r.Kto nie przebył podziemnej trasy to polecam,choc bardziej polecam trasę w kop. srebra.
Pędzimy dalej przez park którego wlaścicielem był ród o którym też już wielokrotnie pisałem ,ale o tym w necie"Park w Reptach założono w XIX wieku. W latach 1820-1945 właścicielami lasu była rodzina Henckel von Donnersmarck, która stworzyła tutaj park-zwierzyniec przeznaczony do polowań. W 1840 zbudowano zameczek myśliwski, a w latach 1893-1898 powstał okazały pałac. Cały park otoczono murem z kamienia wapiennego, którego fragmenty znajdują się do dziś. Donnersmarckowie prowadzili również prace adaptacyjne drzewostanu leśnego w park w stylu angielskim. Nasadzono około 10 000 nowych drzew, a teren sztucznie zmodyfikowano poprzez zwiezienie ziemi z okolicznych pól.

W 2002 roku utworzono zespół przyrodniczo krajobrazowy w celu ochrony tych terenów."





Grzechem byłoby nie upiec kiełbaski w magicznej Leśniczówce.
PS.Oczywiście spenetrowalismy Segiet

To była jazda !Polecam dla średnio zaawansowanych na wyjazd rodzinny .Sczegóły patrz mapę.




  • DST 88.00km
  • Teren 45.00km
  • Sprzęt PENETRATOR
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po Kobiórskim lesie

Środa, 2 listopada 2011 · dodano: 03.11.2011 | Komentarze 0

Już listopad ,a pogoda wiosenna.Prawdziwa Złota Polska Jesień.W takie jesienne dni warto pojeździć po lesie.Dość dawno nie byłem w lasach kobiórskich ,jeszcze tylko musiałem określić jakiś ciekawy cel .Padło na figurke M.B.Branieckiej
Okazało się że Roman ma dziś wolne, ja nockę ,więc pojechaliśmy obaj.Już w lasach Kochłowickich zauważamy że pobliskie powiaty oplata sieć wzorcowych scieżek rowerowych



Nad jez.Paprocany

Piramida juz czeka na gości Euro 2012

Deptak na wodzie



W strugach promieni słońca docieramy do Kobióra nad Trzy stawy.Krotko zatrzymujemy sie w miejscu gdzie stał podobóz Auswitz


Jak widać z mapy dalej po liściastym dywanie jedziemy do figurki. prowadzą do niej niklowane poręcze.Aż dziw że złomiarze ich nie ukradli.Tak samo pozostawionych tu wspaniałych różańców.Widać ze tutejsi złodzieje mają zasady.



Figurka została tam postawiona przez Johana Lukasa w 1807r.Johan w tym lesie zaskoczyła straszliwa nawałnica był za daleko od domu by do niego dotrzeć .Drzewa łamały się jak zapałki przewracając się z impetem.. Nawałnica przybierała na sile. . Lukas tracił już nadzieję na przeżycie.Rozmyślał o sojej żonie katoliczce(sam był protestantem) i synu którego nie tolerował bo wybrał wiarę matki.Słyszał jak czesto sie modlili do matki BoskiejW tej strasznej chwili zaczął się do Niej modlić.Nad ranem huragan się uspokoił a Johan z trudem wygramolił się spod sterty drzew.Obiecał że w podzięce postawi w tym miejscu pomnik Wybawicielce .Przed 1936rLudzie z pobliskich wsi chodzili przez las na kolej do Kobióra i Kaplica była w połowie drogi .Często tu więc przystawali by się pomodlić.Tak samo podczas wojny ludzie kryjący sie w tych lasach chodzili tu sie modlić.W 2002 r.Odnowiono figurkę i to miejsce





Roman nie wie że mam do zrealizowania wtym miejscu jescze jeden cel.Wiedziałem że jest tu ukryty skarb gry geocaching.Romana więc dziwi moje zachowanie gdy zaczynam przeczesywać pobliskie zarośla.Dość szybko odnajduje skrzynkę





Przez Zgoń,Starą Szklarnię ,Ornontowice gnamy co sił do domu bo dopada nas ciemność.