Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi johanbiker z miasteczka Zabrze. Mam przejechane 20536.85 kilometrów w tym 8852.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.30 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 30040 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy johanbiker.bikestats.pl
  • DST 28.00km
  • Teren 20.00km
  • Sprzęt PENETRATOR
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ostatni tegoroczny wyjazd

Niedziela, 30 grudnia 2012 · dodano: 30.12.2012 | Komentarze 0

Słonecznie ,powyżej zera więc pojechałem na Przystań

Ktos zgubił sakwy!To jest możliwe mojemu koledze przydarzylo się to samo .Zgubił sakwę i nie zauważył tego aż do postoju

Staw na Przystani -czysta powłoka lodu bez sniegu,kiedyś na takich stawach była by juz horda dzieciarni grajacych w hokeja
WSZYSTKIM DO SIEGO ROKU 2013!!!!!!




  • DST 52.00km
  • Teren 28.00km
  • Sprzęt PENETRATOR
  • Aktywność Jazda na rowerze

Miechowicki las

Niedziela, 25 listopada 2012 · dodano: 25.11.2012 | Komentarze 0

Niedzielna wycieczka po tajemniczym lesie.Kiedys odkryłem rózana ławkę i żródła kiedy jeszcze lezały w chaszczach.Dziś coś niesamowitego ,choc na oczach wszystkich,niczym krzyże pokutne



To autentyczne kamienie graniczne pól gorniczych jedne z pierwszych na śląsku,kiedy król pruski dzielił to czego nie widział,a co określil Izaak
Niesamowite,to dla mnie najwieksza tegoroczna niespodzianka




  • DST 32.00km
  • Teren 25.00km
  • Sprzęt PENETRATOR
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kotarz

Niedziela, 9 września 2012 · dodano: 21.09.2012 | Komentarze 1

Kolejna wycieczka mtb z Agnieszka w Beskidy.Tym razem trasa Brenna -Brenna górami.
Jechalismy żółtym pieszym do przełęczy Karkoszonka,potem czerwonym na gorę Hycra i gwóżdż programu Kotorz.Potem zarabisty zjazd niebieskim Pieszym bardzo technicznym na dół do Brennej.

Do tego miejsca było dardzo pod gorę,ale łatwo .Nie było kamieni.Córka mnie załamała po raz pierwszy wjechala 2/3 trasy

Na Kotarzu.Druga załamka. Bylo cholernie pod Gorę ,bardzo trudno technicznie Agnieszka to podjezdzała bez problemu.

Karkołomny zjazd niebieskim.Trzecia załamka,zjechała szybciej odemnie.

Góra z górą się nie spotka ,ale człowiek z czlowiekiem tak.
Okazało sie że nasi klubowi koledzy tez jezdzili po okolicy i spotkalismy się na obiedzie w Starej Karczmie.Zostali do jutra i rano zaobserwowała ich kamera miejska

Polecam ta traskę a w przyszłym roku wracam do gry mtb tym razem z czarnym koniem




  • DST 198.00km
  • Teren 28.00km
  • Sprzęt PENETRATOR
  • Aktywność Jazda na rowerze

Jak na wyprawie. Z Agnieszką

Wtorek, 24 lipca 2012 · dodano: 14.08.2012 | Komentarze 0

Postanowiliśmy z córką Agnieszką że pojedziemy z sakwami i namiotem w Beskidy.Trasa wiodła generalnie wzdł€ż Wisły przez Salmopol (nie asfaltem),do Brennej i dalej wzdłuż Brennicy ,znowu do Wisły i przez Królówkę do Makoszów.
Trasę rozłożyliśmy na trzy dni.
Dzisiaj celem było dotarcie do Drogomyśla ,a potem wiślanka rowerową do Ustronia.
Do Drogomyśla jechaliśmy trasą :Makoszowy-Orzesze-Woszczyce-Kryry-Mizerów-Wisła Mala-Strumień-Drogomyśl-Ustroń

Już nad Wisłą

Bardzo fajny camping nad sama Wisłą w Ustroniu Polanie
Dziś przejechane 76 km

Rano popadało,w Wiśle śniadanie i dalej na Wislę Czerne ,dzisiaj nie ma lekko .Dziś po górach.

Wodospad na Wisełce,i wkurzona Agnieszka.



Na niebieskim szlaku przy Białej Wisełce
Naszym celem jest dziś wspinaczka na Salmopol,ale nie asfaltowa drogą lecz szutrowymi drogami.Potem zjazd szlakami do Brennej

A to już na przepięknej szutrowce prowadzącej na przełęcz Salmopolską

Drogę tę "odkryłem" ze trzy lata temu,jej odnogi wioda np.Na schronisko Przysłup ,czy w różne częsci Wisły.Widoki z niej sa przepiękne

Na przełęczy trzeba uzupełnić płyny bo przed nami czarny szlak do Brennej.Z sakwani nie bedzie latwo

Ten zjzad wymaga wzmorzonej uwagi.Przy schronisku Grabowa odbijamy w lewo i wspanialym asfaltem o nachyleniu chyba z 15 st. mkniemy do Brennej.Tzn.Aga mknie ja musze prowadzic bo felgi nagrzały się do czerwonosci od hamowania.
Po chwili jesteśmy w centrum Brennej

Czas na obiad
Brenna to bardzo kameralna miejscowosc ,ma "to coś"i jest doskonałą bazą wypadową na pobliskie szczyty

Dziś przejechaliśmy niełatwe 38 km
Nocujemy na polu namiotowym 'Kotarz " w samym centrum.Polecam te pole .Jest tanio i spokojnie

Nasza trasa wyglądała mniej wiecej tak

Dziś czas na powrót wzdłuż rzeki Brennicy.
Pogoda wspaniała zachęca byśmy wskoczyli w jej nurt

Jadac prwaym brzegiem mam wrażenie że ta rzeka ma ładniejsze walory niż Wisla

W okolicach Hubertowic Brennica wpada do Wisły.


Jedziemy teraz trasą którą częściowo przyjechaliśmy ,czyli wzdłuż Wisły do Drogomyśla .Potem na Królowkę ,Bujaków i Makoszowy
Wycieczka Bardzo udana wszystkie załozenia spełnione .Polecam,bo mozna się zarazić bakcylem i wędrować sobie z sakwami na rowerze bedąc zupelnie niezależnym od wszystkiego .No moze tylko od braku czasu.
Dziś przejechane 80km.




  • DST 220.00km
  • Teren 64.00km
  • Sprzęt PENETRATOR
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ojców

Sobota, 19 maja 2012 · dodano: 30.05.2012 | Komentarze 0

Dziś z Romanem własnie tam pojechaliśmy.Założenie bylo takie by spotkac się z kolegami z Huragana na miejscu i razem wrócić.Nasza trasa w załozeniu przebiegała max. w terenie,i niestety nie dane bylo nam się spotkać.Przerzylismy jednak wspaniałą przygodę walcząc o każdy metr,widzielismy niesamowitą Jurajską wieś.Jechalismy po dnie kopalni piasku której ogrom przerazał Romana ,i mnie też gdy wokół tylko las i piach a końca nie widać.Nakreciliśmy 220 km,z czego połowa to naprawdę ostra walka z sobą .Dolina Prądnika dała nam moc ktora pozwoliła być przed zmrokiem w domu.

Staw Janina tu dotarlismy z bardzo dobrym czasem

Przed nami Giszowiec i trzeba sie zastanowic jak dalej jechać na Słupna

Po problemach logistycznych spowodowanych fatalnym oznakowaniem w okolicach Myslowic ,dojechalismy nad zalew Sosina


do Bukowna pojechalismy znowu lasem ,i to była wspaniala proba charakteru.Wokół piachy a końca nie widać

A słonce spawało skórę

Potem okazało sie że jechaliśmy po dnie kopalni piasku


Pędząc dalej polami zobaczylismy w końcu Pieskową skałę

Do Ojcowa rzut kamieniem ,więc pędzilismy zobaczyć dolinę Prądnika



Wczesniej oczywiscie Maczuga Herkulesa

Dolina Prądnika
[url][/url]
To była super wycieczka-to co lubię




  • DST 176.00km
  • Teren 67.00km
  • Sprzęt PENETRATOR
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rzeczno ,górskie Beskidy

Wtorek, 15 maja 2012 · dodano: 31.05.2012 | Komentarze 3

Wspaniała pogoda po pierwsze,ciekawa trasa po drugie,głód przeżycia kolejnej przygody.Te symptomy dały pozytywny efekt

Huragan pędzi wzdłóż Wisły do Ustronia ,Klubowicze od sredniej sa zachwyceni,bylo chyba ze 30km/h


Siodło pod Równicą ,fota robiona przez niemieckiego turystę .Andy zapewnia że oni robia najlepsze foty.Chyba ma rację.

Podjazd na szczyt

Jako ostatni podjechał Roman

Do Brennej zielonym pieszym,dla zaawansowanych -bajka.

Centrum Brennej

To jeszcze Roman podjazdowy

To fota przy jeziorze Goczałkowickim

Nie korzystałem z fotoaparatu ,ale odcinek z Brennej wzdłuż Brennicy prawym brzegiem to cos pieknego!Wislanka wypada.By to zaakcentowac na pewno wybiorę się tu z córką
Zdjęcia ,A Makoś i Romek




  • DST 171.00km
  • Temperatura 16.0°C
  • Sprzęt PENETRATOR
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wiosenny pstrąg

Sobota, 24 marca 2012 · dodano: 25.03.2012 | Komentarze 0

Wycieczkę do rogatek Ustronia (na tyle starczyło czasu )odbyłem w towarzystwie Romana.Włóczyliśmy sie po okolicach Mościsk,Zgoniu,Branicy,Kryr ,Ochab ,Strumienia i droga wzdłuż rz.Wisły


Matka B. Braniecka w lesie.Wokół masa cennych rzeczy dla wandali,jednak nikt nię odważył sie na dewastację ,czy swietokractwo



Po drodze dowiedzieliśmy się że za 5 zeta dla emerytów możemy przenosić się w czasie i o tysiące km. w mgnieniu oka.Natychmiast skorzystaliśmy.
Tą rzeżbę prezydentóww skale góry drążył autor przez 14 lat

Chińscy dezerterzy z Armi Terakotowej?


Gdy zobaczyłem co wyklówa się z jajek oniemiałem,to ci dopiero jajko niespodzianka -jak nic prehistoryczny Roman z Bratem.Strach pomyśleć co się wykluje z trzeciego jajka na Wielkanoc.Szybko ucieklismy by nowy Roman nie krzyczał za naszym "tata",no i maluchy by nie pokazywały na Romana palcem że niby mamut


Wisła bardzo rwąca,a brzegi są karczowane z wszystkich chaszczy.Więcej jak czas pozwoli
Ps.No i zjadłem półkilowego pstrąga




  • DST 1.00km
  • Sprzęt PENETRATOR
  • Aktywność Jazda na rowerze

proba blogu

Sobota, 17 marca 2012 · dodano: 20.03.2012 | Komentarze 0




  • DST 41.00km
  • Teren 31.00km
  • Sprzęt PENETRATOR
  • Aktywność Jazda na rowerze

Barborka 2011

Poniedziałek, 5 grudnia 2011 · dodano: 05.12.2011 | Komentarze 2

Jak co roku w Barbórkę pojechałem na tradycyjny krótki wyjazd z "Huraganem Zabrze"
Na miejscu spotkania przyjechało jeszcze trzech miłośników dwóch kółek.Miałem przygotowaną Trasę do Rudy by zobaczyć wąwóz Janasa,oraz zwiedzić ciekawy pod każdym względem kościół św.Józefa.W ostatniej chwili dowiedziałem się że o godz.12 jest tam msza,a ponieważ i dzisiejszą frekwencją nie jest najlepiej postanowiliśmy tą wycieczkę przenieść na inny termin.Doszliśmy do wniosku że skoczymy "na przystań'


Pierwszy pojawił się Jurek.Po chwili zadumy przy pomniku poświęconym ofiarom pożaru w kop.Makoszowy ruszyliśmy w stronę lasu Kochłowickiego



Na przystani trochę "pofedrowaliśmy"jak na górników przystało,oraz wymieniliśmy się doświadczeniami rowerowymi,bo spotkaliśmy znajomego z wyścigów .

Co troku na tym wyjeżdzie są podawane propozycje przyszłorocznej wyprawy.Padła propozycja by pojechać szlakiem "polskiego Euro"



Wracając byliśmy zobaczyć jak szybko buduje się basen w Halembie



Na koniec zatrzymaliśmy się w "kultowej'na tradycyjny kufel,by wznieśc toast za wszystkich górników.Dla mnie to ostatnia Barbórka jako czynnego zawodowo



Jerzyk to nie tylko doskonaly kolarz ,ale i gracz w bilarda .Nie było na niego mocnych.Tradycji stało się za dość więc jazda na Barbórkowy obiad była jeszcze bardziej przyjemna




  • DST 41.00km
  • Teren 31.00km
  • Sprzęt PENETRATOR
  • Aktywność Jazda na rowerze

Czy to byl szyb?

Sobota, 19 listopada 2011 · dodano: 19.11.2011 | Komentarze 0

Tak jak poprzedni wyjazd,pojechałem poukładać układankę z dzieciństwa.Pamietam jak jako "bajtel"szedłem nad staw przez hołde by zobaczyć zatopiony szyb.Podobno zapadł się pod ziemie razem z sygnalistą.

Jaki to szyb i jaka historia ?

Ten zegar to fajna historia mojej bytności kopalnianej.Przez jakiś czas byłem jego opiekunem.Spóźniał się straszliwie i co jakieś trzy godziny chodziłem go podkręcać.Miałem więc okazję poznać tajemnicze zakamarki strychu.Jednocześnie jako "aparacik"miałem dostęp do najbardziej niedostępnych miejsc w czeluści kopalnianych chodników
"Początki kopalni "Makoszowy" nierozerwalnie związane są z kopalnią "Guido", której nazwa pochodzi od imienia Gwidona (Guido) Jerzego Fryderyka Henckel von Donnersmarck, właściciela wielkich posiadłości ziemskich i przemysłowych na Śląsku. Hrabia Guido Henckel von Donnersmarck uzyskał 2 października 1855 r nadanie pola "Guido" i polecił drążenie szybu "Barbara".W 1856 roku na głębokości 30,6 m osiągnięto warstwę stropową pokładu 507, lecz potężny napór kurzawki zmusił wykonawców do zatrzymania prac. "



Czy to jest ten szyb z opowieści?Myślałem że to bujada,ale doszukałem się wiadomosci że faktycznie podczas drążenia szybu doszło do tragedi i trzech ludzi wpadło do szybu.Na pewno prawdą też jest że walczono z kurzawką.Nie pasowała mi jednak lokalizacja ,ale google dały mi wiele do myślenia ten staw jest idealnie okrągły.Jak wiec było na prawdę?

W Barbórkowe święto skonsultowałem się z górniczą starszyzną,oni jednoznacznie potwierdzili że to chodzi o zatopiony szyb