Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi johanbiker z miasteczka Zabrze. Mam przejechane 20536.85 kilometrów w tym 8852.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.30 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy johanbiker.bikestats.pl
  • DST 147.00km
  • Teren 3.00km
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kochcice po raz pierwszy

Sobota, 14 marca 2009 · dodano: 15.03.2009 | Komentarze 7

Trasa:Makoszowy,Kamieniec-Lubliniec,Kochcice,Koszęcin,,Tworog,Wielowieś,Żerniki,Sosnica ,Makoszowy

Coraz trudniej już wyszperać coś ciekawego gdzie nie sięgnęła moja stopa w promieniu 100km.Ale bingo!Kochcice -dalsza część histori rodu magnatów rodem z Włoch ,a konkretnie z Pławnowic

Przed wyjazdem trzeba sprawdzić co grają w kinach-bo prezes to miłosnik filmu
Rozgorzała dykusja co lubi prezes "kochaj i tańcz czy...."Marian robiwszy tą fote do końca nie był pewien czy się ekipa o to nie pobije .Każdy miał swoje racje ale.. nikt nie widział jeszcze tych filmów

W Księżym lesie ekipa jest już w pełnym składzie-viva Bikestats! I Marian Foto serwis

Marian zauważył że w uchu był nasłuch
Wszyscy czekają na hejnał,Henio w tym czasie zarabia w reklamie
Już za minutę rozlegnie się głos trąbki tak zapewnia nas Andy



Nepomucyn stracony na moście Karola w Pradze w Lublińcu jest symbolem ...jak myślicie?



Punkt orientacyjny " Białego Śląska" wieża wodociagowa z 1937 roku
Nastepnym razem zobaczymy jeszcze dwie






Kapliczka przydrożna w Kochcicach słynie z dziwnej aury pojawiajacej się na fotkach

Zamek Ludwika niesamowite miejsce ,niesamowite legendy.Nic więcej nie napiszę.Rusz głową i pezekonaj się sam,lub szukaj na blogach uczestników.


A to już Koszęcińki zamek ,czy wiecie że król Sobieski idąc na Wiedeń zostawił tu Marysienkę?



A ten facet zaprosił nas a obiad do Romy-najnowszej na mapie kultowych Huragana


Jurek załatwił od szefostwa zespołu (koledzy po rzemiośle )autokar na sesję zdjęciową Mariana.Ale tak naprawdę to Darek wykonał telefon do przyjaciela -dyrektora.

Młode wilki dyktują tempo

Wielowieś-"rynek',w tle lokalny przewodnik kusiciel.Nie dalismy się jednak zwieśc i ekipa dotarła w grupkach do Księżego Lasu,tam moc pożegnań i do następnego razu.Wspaniałe foty bez dat zrobil Marian


Kategoria W GRUPIE



Komentarze
Mlynarz
| 13:14 sobota, 21 marca 2009 | linkuj A co do Nepomuka to wyczytałem, że jest jednym z patronów Lublińca. :)
A także, że podczas II Wojny Światowej miał być zniszczony ale został ukryty przez mieszkańców w jednej z piwnic.
Na Rynek wrócił w 2002 roku. :D
Mlynarz
| 13:13 sobota, 21 marca 2009 | linkuj Miło było Cię poznać i razem zrobić tak świetną traskę.
Dzięki za jej zaplanowanie i przygotowanie. Fajnie było poznać kilka ciekawostek związanych z pałacem.
Chłopaki muszą się cieszyć, że mają kogoś takiego w teamie, bo przecież oprócz samego jeżdżenia jedną z przyjemniejszych rzeczy jest poznawanie nowych miejsc i historii z nimi związanych.

Oby do następnego i oby nie raz! :)

Pozdrawiam!
Terrago44 | 12:00 czwartek, 19 marca 2009 | linkuj Jakie "opóźnianie"?, jak żeśmy na Was czekali na tych rozjazdach, to przynajmniej był czas na rossmówki i żarty.
Jak się jedzie asfaltami to już trza większego skupienia i wtedy nie ma klimatu do pogaduchy.
Fakt ... momentami było ostro... ale najważniejsze że Grupki się po chwili łączyły i było super kręcenie !
kosma100
| 00:08 wtorek, 17 marca 2009 | linkuj Wielkie dzięki - bardzo fajna wycieczka :-)
I sorki za opóźnianie Harpaganów.
Pozdrawiam.
djk71
| 23:12 poniedziałek, 16 marca 2009 | linkuj To dopiero nasza trzecia wspólna wycieczka i... trzecia pełna wrażeń. Nie będę po raz kolejny powtarzał jak było fajnie, bo wszyscy, którzy byli to wiedzą sami, a inni zdążyli już przeczytać na pozostałych blogach. Tak jak rozmawialiśmy, te obszary trzeba dokładniej spenetrować i myślę, że tak się stanie, obojętnie czy w podobnym zespole czy w trakcie indywidualnych wycieczek. Ja w każdym razie na pewno tam jeszcze zawitam.
Terrago44 | 20:44 poniedziałek, 16 marca 2009 | linkuj Pięknie wyeksponowałeś parę foto-perełek, których ja nawet nie zauważyłem w natłoku tej rowerowej bajki.
Mogę się niestety rumienić ze wstydu z powodu tego że zdjęcia w "Romie" po prostu zepsułem totalnie i nawet nie próbuję ich gdziekolwiek pokazywać hi,hi,hi !
Ślę kolejne podziękowania za Twój wielki wkład w zorganizowanie tak wspaniałej wycieczki a co mnie najbardziej zdumiewa, za Twoją niezachwianą wiarę i spokój, że aura tak bardzo Nam udzieli wszelakiej "dyspensy" od chmur, zimna i deszczu.
Pozdrorower ***
johanbiker- | 20:43 poniedziałek, 16 marca 2009 | linkuj Sorki za formaty ,ale dopiero się uczę nowego bikestasa-Pozdrawiam1
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa degoa
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]